środa, 17 grudnia 2014

Ciężki czajniczek


Do odważnych świat należy! Od zawsze kettle omijałem na siłowni szerokim łukiem. Wychodziłem z założenia, że nie wiem, nie znam, nie umiem – nie dotykam! Prowadzenie tego bloga jednak motywuje mnie do próbowania czegoś nowego, przełamywania swoich barier i pokazywania, że jak się chce to się potrafi.  Aby oswoić się z czajnikami zapisałem się na zajęcia prowadzone o nazwie „ kettle+brzuch” – co z tego wyszło?  
Zapraszam do lektury.

Na zajęcia udałem się do Platinium na ul. Szlak – chciałem sprawdzić jak siłownia wygląda po remoncie. Moim SUBIEKTYWNYM zdaniem, zmiana na minus, być może się przyzwyczaję,  ale pierwsze wrażenie mnie nie powaliło. Na szlaku było zawsze ciasno, ale jakoś to nadawało uroku tej siłowni, teraz schodząc na dół do szatni, nie ma jakoś życia. Zmiany są na duży plus dla tych co ćwiczą dużo na maszynach i wolnych ciężarach, bo mają teraz więcej miejsca.
Ja jednak oceniam klimat siłowni i jak dla mnie się pogorszył.

Oceniane zajęcia : 

Miejsce : Platinium ul. Szlak
Termin zajęć : Poniedziałek 21:00
Instruktor : Klaudia Z.

Kettle jak widać na załączonym obrazku to okrągłe odważniki, przypominające kształtem czajniki. Przygotowując się do zajęć dobrze jest sprawdzić jak ciężki powinien być ciężar czajnika, lub zapytać instruktora jaki byłby najlepszy do poziomu Twojego zaawansowania.

Godzinę kettli prowadzi w tym przypadku Klaudia Z., do której również chodzę na zajęcia Pump i Stretching. Rozgrzewka, jedna z tych które lubię najbardziej i która najbardziej pasuje mi do słowa „rozgrzać” – często rozgrzewki są średnio poważnie traktowane przez instruktorów.

U Klaudii na zajęciach lubię bardzo ich prostotę i nie chodzi tutaj o to, że ćwiczenia są proste do wykonania i jest łatwo – oj nie nie nie ! Klaudia prowadzi wszystko schematami, czytelnymi dla ćwiczących, nie ma chaosu i wszystko jest jak w zegarku. Sama prowadząca pomaga poprawić technikę, która przy kettlach jest bardzo ważna, bo źle robione ćwiczenie jest mniej efektywne lub nawet niebezpieczne dla naszego zdrowia. Głośne komendy, logiczne układy i zaangażowanie sprawia, że do Klaudii uwielbiam chodzić na zajęcia bo wiem, że się zmęczę. Podczas wykonywania ćwiczeń czułem jednak w nogach sobotni bieg na 10km, ale walczyłem do końca.

Ponieważ grupa była zaawansowana, Klaudia pokazała nowe ćwiczenie, którego chyba wcześnie na zajęciach nie wprowadzała. Mowa o przysiadzie tureckim ( chyba tak to się nazywało ), jednak grupa nie była za bardzo chętna na nowości – trochę mnie to irytuje, że ludzie tak szybko się poddają i zniechęcają kiedy nawet nie spróbowali lub jak spróbowali i nie wyszło to już nie podejmują dalszej walki.

Zajęcia w nazwie mają również „ +brzuch” jednak ćwiczeń tego typu było dosłownie 5minut. Trochę nie rozumiem ludzi, którzy ustalają grafiki i tematy zajęć.  Jeżeli instruktor ma zrobić rozgrzewka+kettle+brzuch+rozciąganie+skończyć  5minut wcześniej bo później są następne zajęcia, to często na zajęciach jest wszystko i nic. Cieszę się, że Klaudia poświęca jednak większą część zajęć na to, na co docelowo przychodzą ludzie. Chcesz trenować więcej brzucha? Idź na brzuchomanie…

Podsumowując, są to zajęcia dla każdego jednak dla początkujących polecam małe obciążenia, bo może być trudno. Kettle to głównie duża ilość powtórzeń jednego ruchu, wymachy i wyrzuty.
Jest bardzo intensywnie i każdy na 100% na drugi dzień obudzi się z lekkim „ała”. Prowadząca, czyli Klaudia idealnie nadaje się do tych zajęć – motywuje, poprawia, tłumaczy i profesjonalnie prowadzi trening. Minus ogólnie za ten +brzuch bo gdybym był osobą nastawioną na to, że przychodzę na zajęcia na brzuszki to byłbym rozczarowany, ale to nie wina prowadzącego. Z drugiej strony jeżeli robisz każde ćwiczenie na napiętym brzuchu to nie potrzebne są nawet brzuszki na koniec.

Na dziś to tyle J mam mase tematów do opisania, ale stopniuje emocje :D ostatnio byłem też pierwszy raz na TRX, nadal chcę chodzić na XCO i Trampoliny, Pump, Spinning i odkrywać nowe zajęcia i nowe siłownie jednak doba ma tylko 24 godziny i nie zawsze mam ochotę na eksperymenty, często wole iść na coś sprawdzonego i mieć pewność ze godzina, którą poświęcę na trening będzie naprawdę dobrze zagospodarowana. Zajęcia Kettle z Klaudia to jedne z tych zajęć, które są moim pewniakiem. Wpisuje je do zakładki „ Grafik – warto pójść”

Jeżeli macie jakieś pytania to piszcie na moim fanpage na facebooku. Chętnie odpowiem na pytania dotyczące zajęć i siłowni – może zastanawiasz się nad tym gdzie kupić karnet ? 
Też chętnie doradzę J


Wartość merytoryczna zajęć : 





Charyzma i zaangażowanie trenera :





Intensywność zajęć :





1 komentarz: