42 i trochę

42 i trochę to kolejna akcja, w którą angażuje się w 100% i coś czym pokażę Wam, że chcieć to móc! Gosia podjęła się udziału w przygotowaniu jej do Maratonu, czyli jej biegowego marzenia aby dobiec do mety po 42 kilometrach i 195 metrach.

Jakie wyzwania czekają na Gosię ? Jak będą wyglądały treningi? Wszystko będzie relacjonowane prawie dzień po dniu tutaj na blogu :) Trzymajcie kciuki ! Wiem, że damy radę i odmienię chociaż w małym stopniu życie kolejnej osoby i pomogę jej zrealizować swoje marzenia :)

Dołącz na ENDOMONDO ->> wejdź

31.08 poniedziałek - Gosia wraca po przerwie

Małe problemy zdrowotne dopadły Gosię, mianowicie lekko przeciążyła udo i czuła dyskomfort podczas biegu. Oczywiście zalecane jest pójście do lekarza, ja jednak znając ból przemęczenia dałem Gosi kilka dni wolnego i wróciła pełna siły i wigoru a co najważniejsze bez obolałej nogi. Gosia nabawiła się stanu zapalnego jak jeszcze przed naszym programem chciała dynamicznie wrócić do formy i przebiegła dwa dni z rzędu mocne 7 km bez rozciągania - kontuzja gwarantowana. Dobrze, że skończyło się tylko 2 tygodniową przerwą.

Dziś 5 km w wolnym powracającym tempie 30 minut i 33 sekundy

pamiętajcie, rozciąganie jest baaaardzo ważne po bieganiu. Warto, też pamiętać o schładzaniu mięśni po bieganiu. Nie nakładamy żadnych rozgrzewających maści bo nasze mięśnie same z siebie płoną więc po co jeszcze je rozgrzewać?


18.08 wtorek - pierwsza walka z 5km i Interwały

Pierwsze oficjalne zmagania z 5 km juz za nami! Plan na dzisiaj był dosyć prosty - przebiec 5 km w jak najszybszym czasie. Planowalem utrzymywać z Gosią tempo 5:45 na każdy kilometra ale szybko zorientowałem się, że jest to za wolno i podkręciłem rytm biegu. Moja zasada ? Biegnij dwa kroki przed kims komu nadajesz tempo i nie pozwól się dogonić, jak dogania ? Przyspiesz ;)

Gosia radziła sobie idealnie !! Średnia na kilometr wyszła 5:27 czyli dużo lepiej niż planowałem!! Duma milion !!! Łączny czas to 27 min i 19 sekund :) jak na pierwszy wyzwanie piątka z plusem! Ostatni kilometr w 5:18 to już naprawdę fajny wynik.

Po biegu zrobiliśmy 5 minut odpoczynku i doprawiliśmy lekkimi interwałami.
 8x 10sekund maksymalny sprint a następnie 30 sekund truchtu. Interwały są najczęściej pomijanym treningiem biegowym a bez niego nie da się szybko i dynamicznie biegać.

Polecam stosowanie się naszego planu w Waszych codziennych aktywnościach fizycznych. Rezultaty będą widoczne szybciej niż myślicie. A już w czwartek biegniemy 10km z tym, że trening ten nie będzie nastawiony na bicie czasu a na odległość jaką mamy pokonać.






--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

16.08 niedziela - czas start !

Dzisiaj rozpoczęliśmy program ! Odkładaliśmy nasz start już od pewnego czasu i dziś zdecydowaliśmy, że czas zrobić pierwszy krok!

Plan na dziś był bardzo łatwy i przyjemny, mianowicie umówiliśmy się na 7 km bez patrzenia na tempo i międzyczasy. Mała rozgrzewka przed tym co nas czeka.

Czasy jakie Gosia uzyskiwała na 1 do 6 km były pomiędzy 6:20 a 6:45 - czyli jak na biegacza tempo bardzo spacerowe. Jednak 7 km stwierdziliśmy (niewerbalnie, po prostu poczuliśmy, że trzeba przyładować), że trzeba pocisnąć mocniej i czas już zszedł na 5:47. Tak więc 7 km pokonaliśmy dziś w czasie 44:55. Nie ma co tego analizować, ważne, że wreszcie ruszyliśmy i teraz czas zacząć pracował.

Gosia po bieganiu zrobiła jeszcze mój trening brzucha ---> LEVEL 1 <---





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz